Moja nauczycielka historii z LO rozpoczynając nowy temat lekcji zawsze mówiła, że "będzie króciutko", po czym 45 minut wypełniał jej słowotok, często przeplatany anegdotami z życia-ku uciesze całej klasy:) Ja też postaram się "króciutko", coś opisem "słowa wstępu", co by ograniczyć moje onieśmielenie jako blogowego laika..
Kocham klasykę. Uwielbiam tradycyjną kuchnię polską i sztandarowe potrawy regionalne. Dlatego w moim domu dużo jest Podlasia, Kurpii i Ukrainy, bo te regiony i kraj wplatają się w moje życie. Lubię to co minęło, wspomnienia i cząstkę tego, co już nie wróci próbuję zaszczepiać w serce mojej córeczki. Stary kredens, który kupiłam za grosze rok temu, przypomina mi babcię i cudowne wakacje jakie zawsze u niej spędzałam. Nie przekażę Maryśce zapachu sosen, tataraku, szafki ze schowanym w niej sernikiem, toaletki w przedpokoju, "starego Bugu" porośniętego rzęsą, ale mam nadzieję, że na zawsze pozostanie jej obraz mnie-żmudnie próbującej dać nowe życie "meblowi z duszą":) A na podwieczorek zrobię pierogi z serem, chociaż i tak nie będą smakować jak tamte, ulepione kochanymi rękami jej prababki, na pamięć której nosi imię:) Bo uważam, że świat można poznawać też smakiem i smakiem opowiadać historie..
Przepis na pierogi niebawem,
a dzisiaj...........
Kapuśniak
Składniki na duży garnek:)
1 duża lub 2 mniejsze kości wieprzowe (oczywiście mogą być też wołowe lub baranie)
2 kości wieprzowe wędzone
600-700g kiszonej kapusty
2 marchewki
1 korzeń pietruszki
kawałek bulwy selera
600g ziemniaków (około 4duże ziemniaki)
2 grzyby leśne, suszone
cebula
2 łyżka masła klarowanego
1,5 łyżki mąki pszennej
sól, pieprz, ziele angielski, pieprz ziarnisty, liść laurowy, owoce jałowca, majeranek, natka pietruszki
Kapustę pokroić na mniejsze kawałki, przelać zimną wodą na sicie. Zalać wodą w garnku i gotować na wolnym ogniu, do miękkości.
W drugim garnku zalać kości i zagotować wraz z pokruszonymi grzybami.
Marchew, pitruszkę i seler zetrzeć na tarce, na dużych oczkach. Po odszumowaniu wywaru mięsnego, dodać starte warzywa, listki laurowe (3-4szt.), pieprz w ziarnach (7szt.), ziele angielskie (4szt.), jałowiec (4szt.) i łyżkę soli. Gotować na wolnym ogniu, aż warzywa będą miękkie, a mięso będzie odchodzić od kości. Min. 40-45min. Dobry wywar na zupę nigdy nie ugotuje się w 10min. Chyba, że jest to zupa wegetariańska:)
W tym czasie obrać ziemniaki i pokroić w kostkę. A następnie dodać je do wywaru mięsno-warzywnego. Gdy ziemniaki będą miękkie, dodać odcedzoną wcześniej kapustę.
Cebulę pokroć w kostkę. Zezłocić na maśle (można dodać odrobinę oleju rzepakowego) i dosypać mąkę. Dobrze wymieszać. Jak całość lekko zbrązowieje, zgasić ogień pod patelnią, dolać wywaru z zupy i wszystko ponownie dokładnie wymieszać,aby nie było grudek. Całość wlać do gotującej się zupy. Dodać dużo rostartego w dłoniach majeranku, natkę pietruszki oraz sól i pieprz wg smaku.
Ostudzone kości z zupy, dokładnie obieram z mięsa, które później szybko wraca z powrotem do garnka:)